Najnowsze komentarze
Jezrze skuterem Kymco People S bo ...
To i ja włożę kij w mrowisko - jak...
Grzes z Tychow kymco people do: Dlaczego "kochamy" skutery...
Witam ja tez jezdrze skuterem 50cm...
LwG_UrodzonaZPasją do: Syndrom "Maliny"
Sorry za błędy .. Byłam na telku ..
LwG_UrodzonaZPasją do: Syndrom "Maliny"
Popieram Cie w stu % .... Malina ...
Więcej komentarzy
Ulubieni blogerzy
<brak ulubionych blogerów>
Moje miejsca
Moje linki

18.02.2012 21:15

Kompromis na drodze

Podobno spojrzenie na świat jest uzależnione od tego gdzie w tym wszystkim znajdujemy się my. Oczywiste, jednak nie oznacza to że jesteśmy ograniczni.
Chociaż porusze temat "rzekę" to mam nadzieje że nie porwie mnie nurt bo pływam raczej kiepsko.  " Motocykle są wszędzie " mówi wam coś ten napis ?
To pytanie retoryczne bo chyba każdy z was widział naklejkę ? Cel ? Uświadomienie kierowców aut iż droga nie jest tylko dla nich a lusterka są po to by w nie
patrzeć. Rok w rok , sezon w sezon słyszę o wypadku z udziałem motocyklisty gdzie kierowca samochodu tłumaczy, iż nie widział on motocyklisty "to nie moja
winaaa  jechałem 60km a ten wariat nie wiem ile". Niestety odsetek wypadków spowodowanych przez kierowców aut jest dużo dużo większy niż przez
samoistnych " kamikadze" .  Oczywiście nie jest to zasada , bo czasami ciężko zobaczyć kogoś kto w ruchy ulicznym , terenie zabudowanym rozbujał maszyne
do "dwóch paczek" .  Tak więc cały czas dochodzi do debat na ten temat. Motocykliści zarzucają brak rozwagi i zaangażowania podczas jazdy samochodem ,
nie patrzenie w lusterka , zajerzdzanie drogi itp. W odpowiedzi otrzymują brak wyobraźni , nadmierna prędkość ,brawura i słaba widoczność. Czy kiedykolwiek będzie stać nas na kompromis ?


Zastanawia mnie ile każdy z was jest w stanie wypisać swoich podbramkowych sytuacji spowodowanych przez kierowców aut. Dla sprostowania dodam że  nie
chodzi mi tu aby oczerniać drugą stronę, bo pewnie większość z was prócz posiadania motocykla porusza się też autem. Ja osobiście nie jestem w stanie z
liczyć ile razy musiałem awaryjnie hamować , reagować błyskawicznie aby uniknąć wypadku. Najbardziej w pamięci utkwił mi moment tuż przed sprzedażą
poczciwej Yamahy FZR 600.  Zjazd z wiaduktu prędkość koło 70km wyjeżdza mi tuż za wiaduktem Pan  włączający sie do ruchu a za nim .....drugi Pan który nie
wiedząc czy zdąrzy czy nie zatrzymał się przecinając mi kompletnie droge. Dodałem gazu wyjechałem na przeciwny pas , szybki powrót i stop. Prawa ręka w
górę i środkowy palec wyciągnięty w podzięce kierowcy auta. Zachowałem się źle ? Myśle że zachowałem się uczciwie do przedtsawionej sytuacji. Oceniając
sam siebie myślę że nie jestem zawistnym człowiekiem.

Prócz takich doświadczeń na drodze zaskoczyło mnie też kilka miłych sytuacji. 
Gdzieś środek lipca, 26 stopni w cieniu a ja w godzinach szczytu pakuje się w centrum miasta. Korek do ronda z 200 metrów . Moj silnik co raz wyraźniej wysyła
mi komende " potrzebuje się ochłodzić !!! "  . No więc wciskam delikatnie klakson i podkręcam obroty  do 10tys. Nagle kierowcy wszyscy usuwają się na bok
tak bym mogł swobodnie przejechać " morze rozstąpiło się" można by rzec.  Gdyby nie to że było gorąco i byłem na drodze najchetniej podałbym każdemu z
nich ręke. Można ? Można ! . Jeśli chodzi o kulture jazdy , daleko nam do krajów zachodnich jednak coś się zaczyna dziać tak że u nas, z czego możemy się tylko cieszyć.

Ale nie cieszmy się zbytnio bo można obrosnąć w piórka. Dla ochłodzenia atmosfery przytocze wpis na pewnym blogu odnośnie naklejek "Patrz w lusterka
motocykliści są wszędzie. Autorem jest jakaś nieznana Pani.....

"Patrz w lusterka". Posiadacze takich znaczków działają mi szczególnie na nerwy. No i co z tego? To ja mam się usuwać? Mam brać samochód na plecy i
uciekać na pobocze bo jaśnie pan motocyklista raczy się objawić na drodze? Taki on sam uczestnik ruchu jak ja. Może mnie co najwyżej cmoknąć w tłumnik i
pomacać po chlapaczach. A zwłaszcza posiadacz ścigacza. Rasa panów cholera jasna. Jak mu nie zjedziesz to stoi i piłuje tą kozę pod oknem aż zmiękniesz po
pierwszych symptomach uszkodzenia błony bębenkowej i puścisz wielmożnego pana. Jak chce jechać szybko to na tor wyścigowy, a nie na drogi publiczne.
Gówno mnie obchodzi, że on jest wszędzie. Chce stać w kolejce po zasiłek pogrzebowy to niech innych nie naraża. Palec środkowy dla motocykli, które są wszędzie."

Wypowiedz Pani którą zacytowałem wyżej nie będe komentował , jeśli ktoś chce zapraszam do komentowania pod tekstem.
Podsumowując....o kompromis będzie trudno jednak jest to możliwe. Najważniejsze jest to że zawiść rodzi nienawiść i do póki nie będziemy w stanie zaakceptować naszych zalet i wad , nadal będziemy obrzucać się nawzajem błotem. LWG

Arafat MFR Radom





Komentarze : 6
2012-02-21 20:10:44 wszystkie nick'i zajęte.....

Jest też druga strona medalu, kiedyś wyjechał mi gość z podporządkowanej, uniknąłem wypadku tylko dlatego że miał otwarte okna a ja otwarty kask, usłyszał jak krzyczę ku**a! Stanął w ostatniej chwili a ja minąłem go na centymetry, dopiero po wszystkim zastanowiłem się czemu mi wyjechał, czemu mnie nie widział? Przyzwyczajenie z jazdy samochodem, trzymałem się blisko auta przede mną, to był biały bus który całkowicie mnie zasłonił. Od tamtej pory staram się być widoczny, patrzę na twarz kierującego potencjalnym zagrożeniem, jak nie ma kontaktu wzrokowego to uważam. Nie miałem już więcej przeżyć ekstremalnych. Z chamstwem też się nie spotkałem, wręcz przeciwnie. Pozdro z Wrocławia

2012-02-20 20:08:01 sprawiedliwy

Sprawa jest poważna i nie dotyczy tylko motocykli. Te debile w osobówkach zajeżdżają drogę również ciężarówką i autobusom nie zdając sobie kompletnie sprawy z zagrożenia jakie powodują. Niejednokrotnie była taka sytuacja że ludzie np. w autobusie mieli porozbijane głowy czy była nawet wzywana karetka bo książę czy księżniczka w puszce zajechała drogę albo zrobiła coś równie debilnego. I najgorsze jest to że te chu.e są kompletnie bezkarni w większości przypadków.

2012-02-20 10:49:57 misiabela

No cóż, są Ludzie i ludziki. Jeżdżę autem od 9 lat i zawsze zjeżdżam jak widzę motocykl. Patrzę w lusterka, ale czasem zdarza mi się zauważyć moto w ostatniej chwili. Od zeszłego sezonu zaczęłam przygodę z motocyklem i muszę przyznać, że perspektywa z auta i z motocykla, to dwie różne rzeczy. Problem był, jest i pozostanie, tak długo jak długo będą jeździć bezmyślni ludzie pozbawieni wyobraźni:-( Wydaje mi się, że szkolenia kierowców powinny więcej uwagi poświęcać tej kwestii. Uczula się kierowców na pieszych, rowerzystów, a pomija motocyklistów. Pozdrawiam!

2012-02-18 21:57:59 MotorheaD

nie ma co, trzeba mieć oczy dookoła dupy. Ja raz wymierzyłem sprawiedliwość jednemu SUVowi, który mnie zepchnął na boczny pas pod nadjeżdżający samochód. Dopadłem kolesia pod Dyskontem sponsora reprezentacji, opi3rd0liłem równo z asfaltem, wyraziłem się dobitnie o zawodzie jego żony i matki. Kierowiec spanikował, nacisnął gaz i już nie kupił serka za 4,99 i płynu do mycia naczyń z ekstra bonusem.....

2012-02-18 21:45:21 arafat1987

zgadzam się powierzchowne :D ale jakbym się zagłębił to by mi dnia nie starczyło heh

pzdr

2012-02-18 21:28:14 POMORSKIE

troche powierzchowne ujęcie tematu i takie w sumie nic nowego nie wnoszące : /

pokieruj bloga bardziej na styl 1 wszego wpisu : P

pozdrawiam

  • Dodaj komentarz