19.03.2012 01:04
Dlaczego "kochamy" skutery...
Jak ja kur**** nie lubię tych
odkurzaczy. To bardzo często padające słowa. W świecie
prawdziwych motocykli skutery są traktowane w hierarchii jak
"szkodniki" . To się da zauważyć w każdym miejscu gdzie widać
motocyklistów i pojawia się skuter. Proszę was tylko nie
mówicie mi że nie :D . Wstęp to może zły pomysł na
wspomnienia
ale przypomina mi się rozmowa dwóch gości
na moto podczas motoserca i tekst " jak mi jeszcze raz zajedzie
drogę to mu wypierd**** " . Oj joj skąd tyle agresji ? No
więc jest tak....skuter możemy kupić chyba wszędzie w przeciągu
15 minut. Ostatnio szukając laptopa nawet w Media Expert stały
chinole po 1600 zł . Mmmmmmm maszyna . No niestety we mnie też
wiele ironii bo sam nie lubię skuterów, aczkolwiek moja
nienawiść ma troszkę inne podłożę. Jak w dzisiejszych
czasach przykładowy nastolatek ma zacząć przygodę na dwóch
kołach ? Skończyły się czasy gdy królowała WSK-a czy MZ-ka
, świat idzie do przodu chociaż nie wiem czy w dobrą stronę. Tak
więc 14-15 latek uzbiera sobie 1500-2000 zł i kupuję skuter ,
nowy na gwarancji , lśniący , ekonomiczny sprzęt do poruszania
się. Chociaż ja wymiękam jak widzę czasami te najtańsze chinole
gdzie przy 40 km/h dźwięk jest wymowny typu " zaraz się rozlecę"
.
No ale nie ma co krytykować , sam w wieku 14 lat
pewnie bym się
dał pokroić żeby mieć taką zabawkę. Dlatego w
tej kwestii mam zdanie jakie mam czyli wszystko jest dla
ludzi.... no właśnie a dla dzieci ?? Tu pojawia się przyczyna
mojej zwykłego wkur....... na skutery. Pomijając wydechy
gdzie dźwięk dwu-suwa rozrywa mi bębenki w uszach a siwy dym
tworzy swoistą zasłonę dymną punktem zaczepienia są sami
kierujący. Otóż na skuterach (mówię o 50cc)
najwięcej jeździ osób w wieku 14-19
rokiem życia.
Dalej ...... nie wiem czy chociaż połowa z nich zna kur*** zasady
ruchu drogowego i czy kiedykolwiek czytała co to znaczy
pierwszeństwo , wymuszanie itd. Akcja w Radomiu małolat na
krzyżówce wymija Astre II z prawej strony , gdzie kierowca
puszcza kierunek w prawo i skręca. Małolat rozlewa sie na
drzwiach spada , auto zatrzymuje się . Kierowca skutera zdejmuje
kask , chłopaczek z 15 lat łapy mu się trzęsą przeprasza w szoku,
chyba sam nie ogarniał co się stało. Hmmm " no i w
pizdu wylądował powiedziałby Siara z Kiler-ów 2-ch"
. Tak więc idąc dalej przypomina mi się przejazd przez
miasto podczas imprez motocyklowych. Rozpoczęcie sezonu setki
motocykli rusza do przejazdu pod eskortą policji , a między nimi
pełno skuterów. Tu zaczyna się już w ogóle
patologia. Żaden z kretynów nie rozumiem że taki przejazd
to nie wyścig i tak zaczyna się przeciskanie , wymijanie
,zajeżdżanie drogi i jeden komentarz " Kurwa mać zabierzcie ich
stąd" .
Motocykliści nie są święci, też
popełniają błędy i nie o to mi w tym wszystkim chodzi, jednak są
chyba pewne reguły z tym związane. Tak więc patrząc wyżej na
przykład z przejazdu przez miasto taki "typ na skuterze" ma
wyjebane na to czy jadący zanim gościu na Kawasaki Vulcan
który waży niespełna 300kg wyhamuje i nie zaliczy
gleby ,gdy on sam zajedzie mu drogę. Kultury nie ma bo wyobraźni
nie ma , więc czemu do cholery ktoś taki ma pozwolenie aby
jeździć ? Grrrrrrrrrr.. Jako facet który uwielbia
motocykle, sam jestem zachwycony skuterami lecz w pojemnościach
min 400cc. Przykładowa Yamaha T-max . Coś pięknego naprawdę ,
prowadząc taki skuter masz pełną wygodę, dobre przyśpieszenie,
komfort i.... ? I nie masz gówna w głowie bo małolat
nie kupi T-maxa. To jest ta różnica, więc zastanawiam się
czy tak naprawdę gryzą mnie same skutery czy kierujący nimi ?
No i można to drążyć do usranej śmierci ale
pierwsza dochodzi i idę w kimę wreszcie. Jak już o tym
napisałem to napiszcie mi wy. Każdy chyba ma swoje zdanie ? Moje
przedstawiłem wyżej ......CZY LUBICIE SKUTERY JEŻDŻĄC NA
MOTOCYKLU ? A JEŚLI NIE TO CO WAS NAJBARDZIEJ DRAŻNI ?
Komentarze : 10
Jezrze skuterem Kymco People S bo lubie nie o szpanu czy wyglupow lecz o przemieszczania sie po miescie a plusy malo pali wszedzie wjedzie i ma swoj styl.Pozrawiam z Tychow
To i ja włożę kij w mrowisko - jako skuterzysta, bądź co bądź z pewnym już stażem.
Wizytując słoneczną Italię pod koniec 2008 roku przebywałem 12 dni w miejscowościach Verona, Brescia, Turyn i Mediolan jeżdżąc po nich samochodem Marea Combi, a więc bądź co bądź bliskim włoskim sercom ;-) Ale nie o tym. Otóż to co w dużych miastach Włoch wyprawiają skuterzyści, to się można za głowę kutasem złapać ! Pojęcie przepisów nie istnieje. Wyprzedza się i mija z każdej strony i jedzie tak że puszkant ma wrażenie: ja pierdole po co ja tutaj jadę ! chryste oni mnie zabiją, ja jestem jakiś nienormalny, po co mi to auto, ja obywatel drugiej kategorii jestem przytłoczony i mam uważać BO ONI JADĄ ! Mało tego. Jadą w kocach (był listopad) jadą w garniturach, na vespach, na chrabąszczach jakiś 250i, zapierdala to tak że dech staje, a ONI JADĄ. Otóż niestety muszę powiedzieć jedno - polskich kierowców puszek, należy wysyłać na szkolenie do Włoch. Pojeżdżą 10 dni, wrócą i znormalnieją. Polscy kierowcy puszek są na chuja przewrażliwieni. Wyprzedza ich z prawej skut, ciągnący na pole position do linii pod światłami, a on kurwa trąbi !!!! PO CHUJ TRĄBISZ BARANIE ? To ja po to kupiłem skuter żeby stać w kolejce aut ? Pojebało się w dyni ? No sorry za blugi ale mnie to tak irytuje, że czacha dymi. Jedź do mediolanu zobacz jak się tam jeździ półgłówku ! Mało tego jak uważnie obserwujesz puszkantów gdzie patrzą i jak jadą to się okazuje, że co któryś ma jednak lusterka boczne i potrafi odbić do osi, albo do prawej bo widzi cisnącego na Pole Position skuta. Ale wiecie jaki to jest odsetek. 10 % .... żal człowieka ujmuje. Co robi reszta - albo nie patrzy w lustra wogóle, albo CI celowo blokuje przejazd. Żal człowieka ujmuje.
Ja wiem jedno - od kiedy jestem moto - ja tak nie robię. Patrze w lustra i jak widzę cisnącego moto (jaki by nie był czy na piździku benzera czy fałsztromem z alubagami po bokach) odbijam w tą stronę którą moto wybrał jako korytarz do przelecenia przed nas, jak kombinuje środkiem między dwoma pasami to biję do prawej, jak ma fantazję po krawężniku to biję do osi. My na tej drodze jesteśmy razem i role się zmieniają i jesteśmy po to myślący żeby sobie pomagać a nie utrudniać. A głupie zachowania to i skutowcy mają ale puszkanci stwierdzam nie rzadziej ;-))) LwG !
Witam ja tez jezdrze skuterem 50cm Kymco choc mam 38lat nie zamiaruje zmieniac poniewaz sluzy mi do zwyklej jazdy a nie do szpanu Pozdrawiam Wszystkich Tychy
A ja wam Panowie powiem tak, sam mam 25 lat i jeżdże na skuterze bo na motor jak narazie po prostu mnie nie stać, wstyd mi kiedy jadę tym moim bzykiem a obok mnie przelatuje piękny i dostojny chopper czy scigacz ale cóż poradzić? zaciskam zęby i mówię do siebie że kiedyś też będe miał taką maszynę, no ale to że jeżdżę skuterem bo po prostu chcę czymś jeżdzić to znaczy że jestem gorszy? z tego co widzę wnioskuję że tak, bo czemu motocyklista mnie nie pozdrowi kiedy mijamy się na drodze? a przecież bądź co bądź to też są dwa koła i łączy nas wspólna pasja do motorów. Potwierdzam że te gnoje co mają po 14 lat kompletnie nie znają przepisów i jeżdżą jak chcą ale taki ktoś jak ja który porusza się po drodze od 5 lat i zna przepisy też chciałby być szanowany bo jest skuterowcem nie z wyboru tylko dlatego że nie stać go na motor.I z tego miejsca apeluje.... nie każdy na skuterze to 14 letni dzieciak nie znający zasad ruchu drogowego i pamiętajcie o tym kiedy znów z pogardą będziecie mijać skuter lub mówić o jego kierowcy. Pozdrawiam.
Piszecie o małolatach, a ja znam przypadek gościa 35-letniego. Nie udało mu się zdobyć kat. A, więc skuter sobie kupił. Nie widzę konsekwencji w polskim prawodawstwie.Siedemnastolatek nie może jeździć skutetem bez uprawnień. Osiemnastolatek już może. Czy należy nie nawidzić skuterowców? Odpowiem tak : Dlaczego mam kogokolwiek nienawidzić. Czy należy przeciwdziałać ignorancji na drodze? Oczywiście, że tak. W jaki sposób? 1/ Zmiana prawa , niech będzie bardziej logiczne, praktyczne i życiowe. 2/ Edukacja i kreowanie innego stylu zachowania.
Przypadek z wyprzedzaniem z prawej Astry, przypomniał mi o podobnej akcji, którą sam przeżyłem, a która to mało nie skończyła się glebą bezmyślnego szczyla na skuterze.
Jedziemy sobie trzema puszkami, prędkość jak w zabudowanym, grzecznie. Ja w środku. Na horyzoncie skuter, który jedzie jednak wolniej więc go wyprzedzamy. Raz, dwa, trzy. Mija kilka sekund i samochód przede mną włącza lewy, w celu zjazdu do posesji. Ok zwalniamy, gość zjeżdża do osi jezdni, więc jak kodeks nakazuje przygotowuje się do ominięcia go z prawej, zaczynam zjeżdżać w stronę krawężnika, patrzę w prawe lustro a tu jebudu, skuterzysta wyprzedza mnie z prawej, więc po hamplach, żeby nie przypierdolić w tego stojącego już przy osi jezdni, a jednocześnie w skuter, ten za mną też hamulec do dechy i stoimy, a gnój na skuterze bzzzzzzzzzzzzzzzzzzz i pojechaaaaał znikając gdzieś w kolejnej przecznicy.
Zajebać to mało. Gdybym miał w dupie lusterka to kolo jest dociśnięty do krawężniku, o skutkach wolę nie myśleć.
Ogólnie nacja wkurwiająca jak eLki. I niech mi nikt nie pierdoli - ty też kiedyś zaczynałeś! :/
sam zanim zacząłem namiętnie upalać moja gpz jeździłem włoskim skuterkiem więc wiem jak to wyglada z drugiej strony. No ale sorry, ja uczyłem się przepisów żeby nie odstawić jakiegoś babola na drodze tylko dlatego, ze ich nie znam. Mnie wkurzają sytuację, gdy w paradzie jadą motocykliści "na mijankę", każdy zostawia bezpieczny odstęp sobie i innym, a małolaty zaczynają świrować pawiana na kosiarkach i jadą na żyletki.
Ostatnio jak stałem puszką na skrzyżowaniu, skuterzysta-małolat który miał przede mną pierwszeństwo zamiast jechać to stał jak cielak i nie wiedział co zrobić. Ruszył dopiero jak mu ręką machnąłem, żeby jechał. Chociaż z drugiej strony lepsze to, niż żeby jechał przez skrzyżowanie na głupa.
Nie chcę bronić posiadaczy skuterów, sam przez nich kilka razy się nieźle obsrałem a i szlifa omal nie zaliczyłem. Ale powiedzmy sobie szczerze, widzisz skuter, to pełna uwaga, podobnie jak z puszką. Jeśli posiadacz 300kilogramowego kredensu zaliczy łazana, to może być winien samemu sobie. Co do skuterzystów, to popatrzmy na system edukacji, jest tak samo zajebisty jak kursy na kat. A. Co do reszty, to nie będę się już rozpisywać, bo zarówno Ty jak i Azin zmusiliście mnie do popełnienia kolejnego wpisu, heh.
Ja tam skutery same w sobie lubię. Jest jednak kilka na prawdę ciekawych skuterów - Honda CN 250, cała paleta innych ćwiartek (i to nawet w cenach przystępnych) oraz wiele większych maszyn. Nawet niektóre pierdziawki, nie koniecznie nowe, sprawdzają się świetnie przy wypadzie na mniejsze zakupy, na rybki etc. Sam żałuję, że sprzedałem swoją Aprilię SR 50. A kultura i umiejętności "kierowców" skuterów są wprost proporcjonalne do stopnia ich wyedukowania. Póki nie zostaną należycie przygotowani do zdobycia uprawnień (czyli nie tylko będą umieli rozpoznawać znaki i 8-ki robić), niewiele się zmieni.
To samo co Ciebie :P małe chłopaczki chcące być cool i wyrywające małolaty na teksty 'zabija nas to co kochamy', a no i oczywiscie tjuningowany przelot że skuter słychać z 2 km :D
LwG
Archiwum
Kategorie
- Imprezy i zloty (8)
- Na wesoło (656)
- O moim motocyklu (1)
- Ogólne (151)
- Ogólne (5)
- Ogólne (3)
- Wszystko inne (25)
- Wszystko inne (4)